czwartek, 12 listopada 2015

Park Narodowy Mtirala

Nie udało nam się odwiedzić Parku Lagodekhi położonego na wschodzie Gruzji, więc nie mogliśmy odpuścić zwiedzenia Parku Narodowego Mtirala na zachodzie. Los nie sprzyjał nam na początku, ale potem wynagrodził piękną pogodą i widokami :D Park Narodowy Mtirala leży ok. 20 km od Batumi i myślę, że to idealne miejsce na wypoczynek od miejskiego zgiełku. Jego nazwa, "mtirala" oznacza "płacz", ponieważ występują tu wyjątkowo obfite opady deszczu. W parku podobno żyją rzadkie gatunki zwierząt, takie jak: ryś, niedźwiedź brunatny, wiewiórka kaukaska i biała żmija. Na naszej drodze spotkaliśmy jednak tylko psy, krowy i konie ;) Dwóch towarzyszy wędrowało z nami wzdłuż całego szlaku. Oto przywódca naszego stada.


Z racji tego, że czekał nas długi marsz, a tego dnia zaplanowana była pożegnalna supra współlokatorek, wybraliśmy się na poranny pociąg do Batumi. Gdy chciałam kupić bilety, dowiedziałam się, że dziś pociągu nie ma. Na pytanie "dlaczego", usłyszałam, że dziś nie ma, bo nie, ale jutro będzie... No tak, takie rzeczy się zdarzają ;) Nasz kolega, B., Holender przez kilka dni przeżywał odwołanie naszego pociągu i koniecznie chciał znać tego przyczynę. Ale w sumie, co to zmieni? Nie ma to, nie ma i nie będzie. Lepiej zastanowić się nad rozwiązaniem, czyli wyborem między marszrutką a stopem. Naszym ratunkiem okazał się taksówkarz, który dowiózł nas do miejscowości Khala, czyli ostatniej miejscowości przed wejściem do parku.

Tak rozpoczął się bardzo przyjemny 20-kilometrowy marsz. W parku dostępne są dwa szlaki, 7 km do wodospadu Tsablnari oraz dwudniowy ok. 15 km z możliwością noclegu pod namiotami. Park jest nowy, więc posiada ładne Vistor Center z pokojami, restauracją i miejscem na grilla i ognisko. Czynne jest w trakcie sezonu, my na swojej trasie nie spotkaliśmy ani jednego turysty. Nasza trasa to krótkie przejście pod wodospad, raczej spacerowa. Atrakcją jest drewniana kolejka na korbę, którą można przejechać się na drugą stronę rzeczy. W parku czuć panującą wilgoć, ubrania przyklejają się trochę do skóry, a wokół zwisają liany. To była bardzo przyjemna wyprawa i chętnie wrócę z namiotem na wiosnę, by przejść się dłuższym szlakiem, gdy wszystko pięknie będzie kwitło :)






* Wejście do parku jest bezpłatne. Można dojechać tam marszrutką (pod pierwsze wejście) lub taksówką (pod Vistor Center). My wybraliśmy spacer z Khali. Powrotna marszrutka do Chakvi kosztowała nas 50 tetri (ok. 80 groszy). Można na nią trafić co dwie godziny. Informacje na temat parku znajdują się na jego oficjalnej stronie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz