wtorek, 22 września 2015

Herbaciane pola Batumi?

Herbaciane pola Batumi odeszły już w cień historii. Jednodniowa wycieczka do stolicy Adżarii ukazała nam nowoczesny nadmorski kurort, w którym co chwila powstają nowe apartamentowce i centra biznesowe. Całe miasto to misz-masz stylów, jest nad czym się 'zadziwić", bo o gustach się przecież nie dyskutuje ;) Wybrzeże dzieli się na część portową oraz kamienistą plażą.



Batumi posiada długą promenadę, która ciągnie się aż do lotniska na pograniczu miasta. Wzdłuż niej przyciągają uwagę liczne bary i kluby. Na początku promenady znajduję się kolejka, którą można wjechać na pobliski szczyt z panoramą na całe miasto. Stoi tutaj również diabelski młyn oraz ruchoma instalacja Ali (Azera-muzułmanina) i Nino (gruzińskiej chrześcijańskiej księżniczki). Powstała ona na cześć ich nieszczęśliwej miłości. Rzeźba ma być symbolem porozumienia między narodami, ale wzbudza kontrowersje jako romantyczna historia stworzona pod turystów. Poszperałam trochę w internecie i znalazłam informację, że instalacja powstała na podstawie książki azerskiego autora, piszącego pod pseudoninem Kurban Said. W tle zdjęcia wieża z alfabetem sprzedana za uwaga... symboliczne 1 lari (ok. 1,6 zł) !



Batumi to kurort wypoczynkowy i jak to z nimi zwykle bywa dają złudny obraz dobrobytu i przepychu. Ja nie przepadam za typowymi turystycznymi miasteczkami, ale uliczki w centrum Batumi mają swój klimat. Na pewno wrócę tu niejednokrotnie, ponieważ mam jeszcze kilka atrakcji do odwiedzenia, a bilet kosztuje mnie jedyne 1,3 lari (ok. 2 zł) w obie strony. No i nie udało mi się skosztować tradycyjnego dla tego regionu chaczapuri adżaruli (odmiana zapiekanego placka z jajkiem sadzonym na wierzchu) :)



1 komentarz: